niedziela, 19 grudnia 2010

stado...

Za kilka dni Święta...
To czas, który łączy nie dzieli, buduje mosty szczęścia miedzy ludzkimi sercami...
Mam 36 lat i wciąż wierzę w magię Świąt...
Wciąż w to wierzę, trochę naiwnie i przekornie
jak zwykle...

Jak co roku wokół mojego, naszego stołu, zbierze się "stado", prawie całe.
Szkoda, że nie mogę zebrać wszystkich, których do "stada" zaliczamy, że niektóre miejsca będą puste. Jedni nie mogą z różnych względów, a tych bym gościła z otwartymi ramionami, zawsze. Inni ze "stada" odeszli, bo różne są koleje losu i nie zawsze nasze i ich wybory są zgodne z naszymi czy ich pragnieniami. Wszystko to rozumiem i będę za tymi nieobecnymi członkami "stada" tęsknić, ich miejsca pozostaną niezmiennie ich i będą na nich zawsze czekać.

Z resztą ktokolwiek by nie zapukał do mych drzwi w ten szczególny czas zostanie zaproszony...
Zawsze organizuje w moim domu kolację wigilijną, od kiedy pamiętam. Jemy to co lubimy, każdy ma swoje ulubione smaki, pod choinką tony prezentów, zwłaszcza dla dzieci...
Nie zawsze było różowo, ale zawsze byliśmy i będziemy razem. W tym roku będzie to może trochę trudne ale spotkamy się mimo różnych życiowych zawirowań, podzielimy się opłatkiem, zjemy wspólnie kolację i rozpakujemy prezenty.

Piszę dziś bardzo zwyczajnie, bez zbędnych słów i ozdobników. Wiem, mam nadzieję, że moje słowa trafią do nieobecnych członków "stada", przynajmniej do niektórych. Piszę zwłaszcza do tego jednego wilka, którego nigdy jeszcze nie doczekałam się przy naszym stole...
Kochany M.M, Ty wiesz, że bardzo bym chciała Cię gościć i mocno wierzę w to, że kiedyś to jednak nastąpi. Tęsknimy za Tobą, bardzo ( obie) :).

Jest jeszcze ktoś, o kim pomyślę z czułością w tej chwili, ktoś kogo twarzy już prawie nie pamiętam...
Życzę Ci Tylko Wesołych i Spokojnych Świąt, zawsze masz miejsce w moim sercu, ten jasny świetlisty pokój...Jesteś członkiem "stada", choć wcale tego nie chcesz.

Marzenia, zawsze warto je mieć, chronić jak najdroższy skarb. Ja wciąż marzę i wierzę w magię Świąt. Kobieta - dziecko, naiwnie wierząca...

"Stado" jest zawsze przy mnie, w moim sercu, jego mali członkowie rosną. Jednym młodym wilczkom wyżynają się już ostre stałe zęby, inni Ci najmniejsi mają jeszcze komplet mleczaków i cudne niebieskie oczy. Są jeszcze małymi kociętami. Kocham całe "stado", bez warunkowo...

Marzę o tym byśmy się kiedyś przy wigilijnym stole spotkali wszyscy...
Marzenia kobiety- dziecka...
Samicy Alfa... ;-)

Brak komentarzy: