środa, 8 grudnia 2010

radość ;-) x 2

No i proszę jak życie potrafi zaskakiwać :-), dostałam prezent o Mikołaja, jednak. Jupi !!!
Zanim się zorientowałam, że jest to całą noc nie przespałam, kręciłam się, wierciłam, tak niewygodnie, tu coś gniecie, tam coś boli...wkurzyłam się bo byłam nieziemsko zmęczona, a nie mogłam spać.
Dopiero rano odkryłam przyczynę mojej niewygody, niewyspania .
Gapa.
Pod poduszką znalazłam prezent, wyobrażacie sobie, prezent pod poduszką ;-)
Ogromna paczka pistacji cha, cha, cha, poważnie...
Jestem jak księżniczka na ziarnku grochu, bez korony i księcia....

mam brzuch pełen zielonego szczęścia, uwielbiam pistacje, uwielbiam i jestem taka tania jeśli chodzi o prezenty...
czuję radość ;-)
tak niewiele trzeba do szczęścia i radości, tak niewiele...
strasznie jestem tania, oj...
uśmiechy serdeczne i dobrej nocy...
moja będzie nie przespana bo brzuch mnie boli, pełen zielonego szczęścia w zielonych oczach też radość...
PS. teraz to okazałam się gapą do kwadratu, dziś dostałam jeszcze jeden prezent, całą masę książek, piękne, cudne, książki, wspomnienia z mojego dzieciństwa. Nie są nowe, nastoletnia Ania czytała je z wypiekami na twarzy, pewnie pamiętają dotyk jej palców, między kartkami może znajdziemy z LU krople zaschniętych łez i cień promiennego uśmiechu...Aniu ( kijwmrowisku), dziękuje z całego serca mojego dużego i małego LU ;-).
Uwielbiam "używane", czytane książki, mają w sobie energię osób, które je czytały. W tych co dostałam wyczułam samą pozytywną, dobrą energię. Aniu stoją na półce w pokoju LU, powiedziała, że mi je pożyczy do czytania jeśli będę o nie dbała :-). Będę dbała, obiecuje nie czytać przy jedzeniu .
Pozdrawiam EM.

Brak komentarzy: