czwartek, 14 października 2010

pół uczucia...czyli ciastko przyprawione pieprzem

Do pełni jeszcze pół księżyca, palę papierosa, to ostatni wieczorny papieros. Wypełnia mnie chłód nocy, wypełniają mnie uczucia , nie pustki ale prawie pełni a ja już nie mogę spać. Stoję na schodkach, ogród zaprasza miękkością nocy , aksamitną czernią, kusi, jak w Alicji w krainie czarów, przyzywa mnie, chodz , spróbuj mojego czekoladowego lukru.
 Wypaliłam pół papierosa, w pół pełni Księżyca, jego srebrna łódeczka chowa się wstydliwie w kłębach chmur dymu z papierosa. Popływaj ze mną prosi ostatnim przebłyskiem srebra. Nie chce mi się ani dotykać mrocznych cieni ogrodu ani złudnej światłości Księżyca, po prostu mi się nie chce, chciałabym dotknąć Twojego ciepłego wnętrza, zatopić się w nim i usnąć.
 Nie mogę, łóżko jest puste, zimna pościel nie ugości naszych ciał, nie ukołysze naszej niecierpliwej namiętności, pomarańczowa sypialnia nie wysłucha westchnień, jej smaczny kolor nie wchłonie naszych cieni, nie zatańczą na ścianach. Do pełni jeszcze pół księżyca, wypaliłam papierosa do końca , wyssałam łapczywie jego truciznę , która koi moje nerwy. I usta mam pełne goryczy z niedocałowania, smakują nie pocałunkami, nie smakują mi wcale.
 Idę nie spać, nie idę nigdzie, nie jestem Alicją, nie mam złotego kluczyka , wypij mnie mówią do mnie jedynie, kusząco nalane bielą i różowością butelki z Ekwadoru i Chile. Utonę w nich sama na wpół dnie jednego kieliszka, bez pary...
Reszta się kurwa tłucze gdzieś między mną a Tobą, złudne szczęście we dwoje kupione za świąteczne bony w realu.
 pa i pzdr i nie do zoba...
Nie nigdy, nie teraz, na zawsze kurwa mać, przyprawie Cię pieprze(m), Cię w pół uczucia, niesmaku ciasteczka bez absolut nie napisu.
pa i pozdr i tyle na ten temat...
bez ps. bo nic już nie ma(m) !

Brak komentarzy: