niedziela, 22 kwietnia 2012

praca na soba...

czeka mnie długi czas pracy na sobą
bez literatury w życiu
to walka z samą sobą i moimi ułomnościami

nie zawiodę Cię

odbuduje to co zburzyłam
to co zepsułam

patrz
nie zawiodę Cię już
to rodzaj zobowiązania
życie mnie z niego rozliczy

Elżbieta

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zrób coś dla siebie. I dla LU. Ludzie żeby żyć muszą zaspokajać w pierwszej kolejności potrzeby podstawowe. Nie jesteś w tej kwestii wyjątkiem.


Dydaktyczny smrodek. I dobre rady. Owszem, możesz je sobie w ... kieszeń wsadzić.

madmargot pisze...

przede wszysystkim coś zjem...nic nie jadłam od dwóch dni, w dupie mam, że jest póżno...nigdy nie byłam wyjątkiem, nigdy nie byłam wyjątkowa, jakaś szczególna, jestem tylko człowiekiem, nie automatem i powodują mną emocje...zwyczajną kobietą ani mądrą ani głupią...tylko starsznie smaotną, czuje pustkę, która mnie dławi tak, że nie mogę oddychać...jakbym nie miała już serca i duszy...a Lu jest moja jedyną radością...
w tym wszystkim nie dostrzegam siebie, patrze w lustro i nie widzę już nic, czasem jakiś cień, odblask dawnej mnie z przed lat, radosnej dziewczyny, czasem to wraca i to właśnie robię dla siebie, chcę odszukać tę śmiejącą się dziewczynę...tylko tyle
a dobre rady to sobie mogę nie tylko w kieszeń wsadzić i w tym momencie mojego życia jestem na siebie wściekła !!!!! bo wszystko psuje
boję się tylko jednego, że znowu się w sobie zamknę, zamilknę a tak bardzo tego nie chcę, tak bardzo...