wtorek, 21 lutego 2012

coś Ci opowiem, tylko nie mów nikomu, nawet sobie...

wiesz bywają takie noce, bywają takie noce kiedy nic się nie dzieje złego...
bywają...
spokojne, dobre noce, kiedy leżę obok Ciebie i słucham Twojego oddechu i boje się niemądrze zasnąć bo czuję, że jak odpłynę to stracę te bezcenne chwile kiedy jesteś ze mną...
śpiąc z Tobą prawie nigdy nie spałam, leżałam wtulona w Twoje ciało i chłonęłam każdą cząstką siebie Twoje ciepło, łowiłam receptorami skóry oddechy, wsłuchiwałam się w pochrapywanie...
a najbardziej lubiłam patrzeć na Ciebie...
wyglądasz wtedy jak mały chłopiec, rysy Ci łagodnieją, znikają cienie pod oczami, usta delikatnie się uśmiechają...
wyciągałam wtedy dłoń i dotykałam Twoich włosów, jak ja kocham Twoje włosy, ta burza loków niezmiernie mnie rozczula i podnieca zarazem...
myślałam wtedy zawsze- obudź się, popatrz na mnie, muśnij moją twarz, pocałuj moje usta...
noce są takie krótkie, zwłaszcza te spokojne, dobre noce, przy Tobie...
pamiętam je wszystkie, może dlatego, że mam pamięć absolutną , może dlatego, że wtedy byłeś przy mnie, Twoje ciało nigdzie się nie spieszyło, mogłam na Ciebie patrzeć i mówić Ci to czego nie mogłam za dnia...
och gdybyś wiedział ile Ci opowiedziałam ciekawych historii, śmiesznych i smutnych, strasznych i takich, które miały uspokoić Twoje myśli...
nigdy nie odważyłam się powiedzieć Ci tego co najważniejsze, to musisz mi wybaczyć, bo nie chciałam Cię stracić nawet we śnie...

wiesz bywają takie noce, bywają takie noce dobre i bezpieczne, noce z Tobą...
każdą z nich chowam głęboko na potem, na zapas, żeby ją przywołać kiedy zrobi się sino i szaro...
jak skarb, jak dar, który mi nieświadomy niczego dałeś, najcenniejszy dar, prezent z którego się umiem cieszyć...

obudziłam się dzisiaj rano, z resztkami snu pod powiekami, sen przykleił mi się do rzęs, policzków, piersi, ust, miałam go we włosach i na nadgarstkach, pod kolanami, w zgięciach łokci...
wciąż ten sam sen...
zaczynam się niepokoić czy umiem jeszcze śnić inne sny, choć ten jest dla mnie najważniejszy...
bo we śnie słyszę Twój głos...
zadajesz mi wciąż to samo pytanie i wołasz moje imię...
a ja Ci niezmiennie odpowiadam na to pytanie, wciąż tak samo...
jednym słowem - tak...
tylko - tak...
tego drugiego słowa nie wypowiem bo nawet we śnie nie chcę Cię utracić...
nie dlatego, że się boję, bo lęk nie ma tu nic do rzeczy ale dlatego, że właśnie czuję to czego powiedzieć Ci nie mogę, bo to słowo jak nóż między nami, rozcina nas na pół, a przecież mieliśmy zlepiać, tworzyć coś razem, budować...razem...
więc dlaczego mnie tak uparcie o to pytasz we śnie ?
jeszcze się kiedyś głupia zapomnę i Ci to powiem i nawet we śnie mnie zostawisz, uciekniesz ode mnie...
nie pytaj mnie o to  bo i tak to wiesz...
proszę...

Lu obudził mały kot. Baraszkują, słyszę śmiech. Nagle Ona woła- mamo, mamo, masz mokrą poduszkę, kocica zsikała ci się na poduszkę, mamoooo...
wchodzę do sypialni, dotykam materiału, jest mokry, zabieram poduszkę zawstydzona, uspokajam Lu, że to nie to o czym myśli...to tylko łzy córeczko, mówię jej w myślach...patrzę w moje lustro i już wiem dlaczego tego ranka mam takie zielone oczy, wymyte do czysta...i wstydzę się tych moich łez bo skoro jesteś ze mną co noc we śnie to dlaczego ja płaczę ? może to ze szczęścia, że jesteś...
w nocy, we śnie...
że, słyszę Twój głos...
ale to zupełnie inna historia...

2 komentarze:

t.krcl.kot pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=Uob7o1HLLqE

madmargot pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=tiF2qeY2pEQ&feature=related
spij spokojnie :)