wtorek, 15 maja 2012

do Neno...

pewnie masz racje, pewnie tak ale...
och droga Neno, to trochę nie tak, nie znasz mnie, nie wiesz jaka jest moja historia....
właściwie to nic nowego, nic wyjątkowego, takich historii zdarza się miliony na świecie...
ale ta jest moja i chyba przez to jest jedyna....może to tylko moja pycha, może zarozumiałość, może....

co mam napisać...
chyba już nic...
pomilczę więc...

wiem, że chcesz pomóc, wiem i dziękuje...
ale ja muszę moją drogę odszukać w sobie i nią pójść...
podobno, jak mi powiedział T.- per aspera ad astra...
a ja Mu ufam...
wierze w Niego....
bo Go kocham....
nie zostawię Go w tych trudnych chwilach, mam być wsparciem i aniołem spokoju dla Niego, więc będę...
i robię to też dla siebie...
to moja decyzja i jej nie cofnę...

to tyle...

Elżbieta

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Masz rację, że Ciebie nie znam. Zastanawiałam się, czy nie przeszarżowałam z tamtym komentarzem. Jeśli Cię dotknęłam, to przepraszam. To jest Twój blog, Twoje miejsce i myślę, że warto tu odreagowywać. Lub gdziekolwiek, ale nie dusić tego w sobie.
Życzę Ci dużo siły
Neno